Fundacja Wiedzieć Więcej z Kędzierzyna-Koźla opublikowała na swoim profilu informację o planowanych wycinkach lasu w roku 2021. Wynika z nich, że wokół miejskich osiedli zniknie część drzewostanu. Nadleśnictwo jednak uspokaja i wyjaśnia, dlaczego i jak będą przeprowadzane wycinki.
Fundacja Wiedzieć Więcej udostępniła kilka dni temu mapę planowanych cięć drzewostanu wokół osiedla Piastów i Śródmieścia. Wywołało to wśród mieszkańców miasta prawdziwe oburzenie i obawę o dalsze losy lasów. Otrzymaliśmy wiele maili od naszych czytelników, w których dzielili się z nami swoimi spostrzeżeniami w temacie wycinek drzew.
– Problem jest ogromny i dotyczy różnych miejsc zalesionych w mieście. Na przykład las ograniczony ulicami Partyzantów, Krokusów, Gliwicką i torami PKP jest lasem leżącym pomiędzy osiedlem a zakładami. Las ten jest terenem rekreacyjnym dla pobliskich mieszkańców, jednocześnie chroni ich. Do lat dwutysięcznych był lasem mieszanym z przewagą liściastych drzew. Ostatnio intensywnie się go wycina i to do gołej ziemi, orze i sadzi uprawy sosen i tylko sosen. Taka monokultura w wypadku ataku szkodników może skończyć się pustynią, bez żadnej ochrony osiedla Leśna od Azotów. Ani trochę nie przesadzam, wystarczy wybrać się na Kopę Biskupią, by tę pustynię zobaczyć – czytamy w mailu od pana Zbigniewa.
Poprosiliśmy Nadleśnictwo Kędzierzyn o ustosunkowanie się do informacji podanej przez Fundację Wiedzieć Więcej. Jak nas poinformowano, wszystkie planowane cięcia są robione po to, aby wzmocnić las. Ochraniając go tym samym przed zniszczeniem w wyniku zjawisk związanych ze zmianami klimatycznym.
– Czytałem ten post i muszę podkreślić, że są to normalne planowane cięcia gospodarcze. Lasy dożyły już swojego wieku, są zdegradowane, zniszczone, więc trzeba wykonać wymianę pokoleniową, aby zachować ich trwałość. Nie wyobrażam sobie, że mamy jednowiekowe drzewa, jedna klęska i lasy giną. To wszystko wynika z naturalnego procesu, drzewostany dożywają do swojego wieku i ze względów gospodarczych są użytkowane rębnie. Ludzie użytkują coraz więcej drewna, rośnie świadomość ekologiczna, bo drewno jest źródłem odnawialnym. Oczywiście wymaga to dłuższego okresu czasu, jednak odnawia się – mówi Marek Kłos, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Kędzierzyn.
Marek Kłos podkreśla, że wymieniany jest drzewostan na mniej więcej 10% powierzchni przez 10 lat. Jeżeli przewidujemy, że średni wiek rębności wynosi 100 lat, to w przeciągu tego czasu w całym nadleśnictwie zostanie wymieniony drzewostan na całej powierzchni.
– Mamy wtedy lasy, gdzie są drzewostany różnopokoleniowe, a nie plantacje. Jeżeli coś się wydarzy w starym drzewostanie, to młodszy przetrwa. Wciąż walczymy z zamieraniem drzewostanów spowodowanych suszą, młodsze drzewa głębiej zapuszczają korzenie i są w stanie przetrwać w nowych warunkach. Ostatnie lata są trudne, rok 2019 pokazał, jak nasze drzewa są wrażliwe na zmiany klimatyczne. Młodsze pokolenia lasów nie ucierpiały w wyniku huraganów, tylko starsze drzewostany. Do tego wszystkiego problem z chorobami drzew, staramy się wyprzedzać sytuacje i na mniejszych powierzchniach dokonywać rębni sanitarnych. Gdybyśmy nie użytkowali lasów i pozostawili je samym sobie, byłby straszny bałagan. Ludzie sami by mówili, że nic nie robimy. Chcemy, aby lasy była trwałe, nie zamierzamy przeznaczać tych terenów pod coś innego, tam wrócą drzewa – dodaje Marek Kłos.
Kamil Nowak z Fundacji Wiedzieć Więcej apeluje do nadleśnictwa, licząc na dobrą wolę leśników, aby zostawiono choć cześć drzew, które rosną w pasach przy ścieżkach. Jak zaznacza, byłby to ukłon w stronę zmartwionych znikającym lasem mieszkańców. Fundacja złożyła w tej sprawie wniosek do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach w ramach konsultacji społecznych.
– Ja rozumiem argumentację nadleśnictwa. Normalna wymiana pokoleniowa w drzewostanie gospodarczym. Dlatego nikt nie protestuje, jak drwa rąbią pod Starą Kuźnią. Jednak w tym przypadku mamy do czynienia z lasami przyosiedlowymi, to zupełnie inny charakter i warto się zastanowić, czy trzymać się sztywno zapisów, że 95 proc. wycinamy i zostawiamy tylko 5 proc. kęp starodrzewia. Czy też może zrobimy ich więcej od strony ścieżek i zamiast 5 będzie 15 procent. To jest dozwolone. Poza tym informacja o konsultacjach społecznych została opublikowana wyłącznie w jednej z gazet regionalnych i w BIP Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach, wiele osób nie miało nawet szans wypowiedzieć się w tym temacie – zaznacza Kamil Nowak.
Z mapki, którą Fundacja Wiedzieć Więcej otrzymała od RDLP w Katowicach, wynika, że wycince ulegną obszary zaznaczone czerwonymi prostokątami z napisami Ib (jednorazowo w 95 proc. – pasy o szerokości ok 80m), reszta czyli 5 proc. w postaci kęp starych drzew pozostanie na pozostałym obszarze. Sąsiadująca działka zostanie wycięta po upływie ok 5 lat. Natomiast obszary zaznaczone na niebiesko będą podlegały rębniom złożonym, czyli prowadzonym w dłuższym czasie.
Wycinają tamten las, kuźniczki, lenartowice. Co ciekawe wszędzie te samo tłumaczenie. A jakie jest prawdziwe? Gdzie ekolodzy. Co będzie filtrowało powietrze.
takiego rabunku lasów jak teraz to nie było ani za komuny ani za niemieckiej okupacji! Po PiSozlodziejach zostaną zgliszcza i pustynia a naród baranów nie zrobi nic.
Takiego rabunku lasów jak teraz w Koziołko-Matołkowie to nie było za panowania nikogo innego niż królewna śmieszka! Po PLATpopaprańcach zostanie beton a naród osłów nie zrobi nic.
Odpowiedz
To nie rób nic baranie. Siedź i becz.
To wszystko klamstwo. Tna i sadza sosny na handel, las traktuja jak dochodowa plantacje i maja gdzies aspekt ekologiczny. Jak wspomniano wyzej o Kope Biskupiej – czesi nie maja pustyni bo sadzili drzewa lisciaste. To samo po wycince nalezy zrobic w Kedzierzynie raz ze wzgledu na produkowany przez drzewa tlen a dwa na zagrozenie pozarowe. Las sosnowy plonie jak pochodnia a w koncu to on oddziela osiedla od zakladow chemicznych.
Czyli jak boli Cię ręką to uciąć, no przecież to logiczne…
Pseudonaukowe tłumaczenia urzędasów z polskich ladów. Leśnicy to najwięksi szkodnicy lasów.
Zróbcie z Kędzierzyna betonową pustynię, kto na to pozwala, kto za to kasę bierze? !!! Czy mieszkańcy nie mają nic do powiedzenia? !!!
Tam gdzie drzewa przeszkadzaja , to ich nie ruszają, ale miasto chcą ogolocic z płuc -jesteście jak covid z pilami -MASAKRA
Obiektywnie – to idź i zrób coś a nie piszesz komentarze
Ilu tu fachowców od gospodarowania lasami
Przecież to nie jest jakaś wiedza tajemna, a społeczeństwo jest coraz lepiej wykształcone.
Rząd potrzebuje pieniądze i skądś je trzeba zdobyć. W kieszeniach obywateli coraz mniej. Najpierw wycinka puszczy bo rzekomo zaatakował jakiś pasożyt a teraz lasy. Tylko jedno mnie dziwi. Tu cały czas się mówi o ochronie środowiska, by nie zanieczyszczać powietrza, wód czy lasów, a tu się je wycina. Więc zabraknie nam producentów tlenu jakim, są m.in. drzewa i roślinność leśna czyli naturalna bariera przed truciem przez zakłady. I gdzie tu logika rządzących polityków i zarządców – lasy państwowe ? Tymi decyzjami sami przyczyniają się do degradacji środowiska bo to nie tylko znikający drzewostan ale roślinność i ekosystem żyjący w tych obszarach…..
Dęta potrzebuje nowych terenów do urządzania biegów codziennie ? Nie musiałaby już wtedy kompletnie nic robić tylko biegać codziennie z psiapsiółkami z czarnych macic i szczerzyć zęby do zdjęć. Biegać, ach biegać codziennie, biegać, biegać…. Kto wie, może to i lepiej byłoby dla nas bo nic by nie psuła ?
Już bez złośliwości, ludność Kędzierzyna będzie malała bo nikt nie chce mieszkać w XXI wieku w mieście chemii. Dlatego, wszyscy mieszkańcy powinni starać się, aby w perspektywie wszystkie lokalne firmy chemiczne zdechły. To nie praca marzeń dla naszych dzieci, my nic nie zrobimy to nasze dzieci po prostu uciekną z Kędzierzyna.
Może władze, może wszyscy co bardziej zainteresowani mieszkańcy usiedli by do wielkiej dyskusji i wymyślili „nowy przemysł” dla miasta ? Katowice pozbyły się hut i kopalni z regionu, da się ? Tak, ale to praca na pokolenie lub dwa. Jakby pomysł był dobry to i UE sypnęłaby kasą. Wiem, że ktoś chemię musi produkować ale Kędzierzyn chyba mógłby przestać.
Trzeba by było do drzewa się przywiązać łańcuchem i to by nic nie dało, kasa, kasa rządzi, co tam powietrze,,,Szyszka zaczął i nie ma końca wycinkom, pisdz…cy!!!
TE DRZEWA SĄ STARE MAJĄ 90 LAT A PIS NA 500+ NI MA NA DZIECI