Policjanci zatrzymali 28-letniego mieszkańca Kędzierzyna-Koźla, który w sobotę w godzinach popołudniowych doprowadził do zdarzenia drogowego w miejscowości Karchów (gmina Pawłowiczki).
O zdarzeniu pisaliśmy w sobotę, więcej zdjęć w artykule – Po uderzeniu w słup opel dachował na polu. Kierowca ulotnił się przed przybyciem policji.
Jak przekazała sierż. szt. Monika Frąckowiak z Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu, funkcjonariusze zatrzymali 28-latka, który doprowadził do dachowania samochodu w miejscowości Karchów, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia.
Do zdarzenia doszło w sobotę około godz. 17. Operator numeru alarmowego odebrał zgłoszenie, z którego wynikało, że w pobliżu marketu Dino doszło do dachowania samochodu osobowego marki opel. Kierowca oraz pasażer nie czekali do przyjazdu służb i postanowili oddalić się z miejsca zdarzenia.
Zeznania oraz rysopis świadków, pozwoliły ustalić tożsamość sprawcy zdarzenia. Krótko po wypadku, policjanci zatrzymali 28-latka. Badanie alkomatem wykazało obecność alkoholu w organizmie na poziomie 2,5 promila. Podczas sprawdzenia w policyjnych bazach danych, okazało się, że mężczyzna w ogóle nie powinien wsiadać za kierownicę, gdyż obowiązuje go sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Sprawca zdarzania teraz odpowie przed sądem i może usłyszeć zarzuty o złamanie sądowego zakazu oraz prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości.
Za niskie kary dla pijanych za kierownicą. Często morderców niewinnych osób.
Państwo PiS jest sumienne i stanowcze. Już nigdy żaden pijany kierowca nie będzie nigdy więcej przeszczepiał …wróć, kierował pojazdem.
Na PKS też pija się nie przeniesie bo nie kursuje a na początku pracy sprawdzają trzeźwość. A PiS obiecał wam powrót PKS, powiedzieliśmy, że chcemy przywrócić Polskę powiatową Polsce, chcą i PKSy wrócą ale dajcie nam III kadencję i już nigdy więcej nie będziecie musieli chodzić na wybory.
Samochód na parking, wieloletni proces.
I tak jak Sebastianowi Kościelnikowi oddać po 6 latach. Bo każdemu należy się uczciwy proces!
Sebastian Kościelnik to ten pierdoła w seicento który nie widział wielkiej kolumny rządowych aut błyskających światłami? Który chciał udowodnić że jest ważnym gościem,tak samo jak Beata Szydło i nie uląkł się limuzyny.Potem uparcie łaził przez lata po sądach bo mamusia mu nie powiedziała żeby się nie kopać z koniem?
PS.Kośielnik będzie podobno startował w najbliższych wyborach,chroń nas Panie przed takim miękkimi fajami.
Tak dokładnie to ten pierdoła, spotkał się z Beatą Szydło, której hasłem wyborczym było „Spotkajmy się w drodze” .