Od lat żyje w samochodzie i jest mu z tym dobrze. Tadeusz, człowiek który sam wybrał bezdomność

22

O panu Tadeuszu było głośno już rok temu, a jego historia ujęła wiele osób. Od kilku lat mieszka w samochodzie na osiedlu Leśna, a od niedawna zajmuje już dwa pojazdy. W jednym śpi, w drugim trzyma swoje rzeczy. Dla jednych bardzo uciążliwy sąsiad, dla innych człowiek, któremu trzeba pomagać. Jednak czy na pewno pan Tadeusz potrzebuje pomocy?

Ma 66 lat, jest kierowcą zawodowym i od kilku lat mieszka w samochodzie zaparkowanym tuż przy kapliczce na osiedlu Leśna. Rok temu wiele osób interesowało się jego losem, współczuło, gdy opowiadał barwną historię swojego smutnego życia. Podrzucano mu jedzenie, otrzymywał talony na obiady, a na święta paczki. Jak widać jesteśmy społeczeństwem pełnym empatii, tym bardziej, że ze starszym panem rozmawia się bardzo sympatycznie, jest kulturalny i jak na warunki w których przebywa, zadbany. Na początku roku otrzymał świadczenie emerytalne i tym samym przestał być beneficjentem Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Jednak pojawiają się głosy, stawiające pana Tadeusza w niekorzystnym świetle. Osoby które przebywają w jego otoczeniu zgłaszają uciążliwości z jego strony takie jak zaśmiecanie, zaczepianie czy załatwianie się w miejscach do tego nieprzeznaczonych.

Pan Tadeusz ma już kolejny samochód, a wokół tego pierwszego wciąż bałagan. Od stycznia próbuje z nim rozmawiać. Ludzie narzekają na jego zachowanie, ale jednocześnie wszystko mu przynoszą. Załatwia się wszędzie, jest złośliwy, panie sprzątające muszą zbierać jego odchody. Ma możliwości by żyć, tak jak my wszyscy, ale on woli inaczej, bo tak mu po prostu wygodnie. Siedzi i pije na murku, zatacza się… – mówi Danuta Sawicka, kierownik Administracji Osiedla Leśna.

Nieodpowiednie zachowanie pana Tadeusza potwierdzają również panie, pracujące w sąsiadującej z nim aptece.

Były dni, że wchodził nam do apteki, denerwował się, krzyczał na ludzi. Jednak najbardziej uciążliwe jest to, że zanieczyszcza, załatwia się za apteką i smród jest okropny. Pacjenci przychodzą i skarżą się na zaczepki z jego strony. Ostatnio stał się bardziej nerwowy i nieuprzejmy – mówi farmaceutka.

Danuta Sawicka nie potrafi zrozumieć, dlaczego pan Tadeusz wciąż mieszka w samochodzie mimo, że ma swoje stałe źródło utrzymania.

Ludzie są nieprawni, sami doprowadzają do tego, że on zostaje w tym samochodzie. Przynoszą mu jedzenie, paczki, talony na obiady. A tak naprawdę jego na to wszystko stać, tylko po prostu nie wydaje swoich pieniędzy skoro podstawiają mu pod nos. Żyć nie umierać – dodaje kierownik administracji.

Zapytaliśmy bezdomnego dlaczego zdecydował się właśnie na takie życie? Pan Tadeusz z miłą chęcią z nami rozmawiał, opowiadając o swoim losie i planach na przyszłość.

Ja przez 26 lat i 6 miesięcy mieszkałem tuż obok, w tym falowcu – pokazuje pan Tadeusz na blok przy ulicy Zielonej.

– Dlatego wciąż tu jestem, to takie moje miejsce na ziemi. Jestem bardzo wierzący i poprosiłem Matkę Boską, aby pozwoliła mi, właśnie obok niej, bytować kilka lat. Rozwiodłem się z żoną i podzieliliśmy na pół pieniądze z mieszkania, pospłacałem kredyty i nic mi już nie zostało. Moje dzieci mieszkają niedaleko, ale każdy ma swoje problemy, nie będę ich obarczał moimi. Starałem się o mieszkanie i udało się mi je dostać. Niedługo będę wpłacał kaucję i się przeprowadzał. Póki co mam samochód swój i pożyczony od syna. Do domu dla bezdomnych nie pójdę, byłem tam 9 miesięcy i to co tam widziałem, było dla mnie za trudne. Nigdy nie chciałbym tam wrócić – opowiada.

Pan Tadeusz odrzuca zarzuty dotyczące nieodpowiedniego zachowania z jego strony.

Ostatnio odwiedziła mnie kierownik administracji z radą osiedla. Wypytywali się gdzie załatwiam swoje potrzeby itp. Odpowiedziałem, że do nocniczka. Ja nie śpię w lesie, czy na trawniku tylko w samochodzie. Nikomu nie zawadzam i nikomu nie szkodzę – podkreśla.

Mimo tego, że pan Tadeusz nie jest już beneficjentem Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, jest pod nadzorem streetworkerów. Odwiedzają go, edukują i sprawdzają jak funkcjonuje.

Pan ten jest objęty monitoringiem przez streetworkerów. Ostatnia wizyta potwierdziła, że spożywa alkohol. Otrzymuje świadczenia emerytalne i jest w stanie sam się utrzymać. Mimo to funkcjonuje społecznie jak osoba bezdomna. Te zasoby finansowe, które otrzymuje mógłby wykorzystać na np. wynajęcie małego mieszkania, a nawet jego urządzenie. Postępuje on w sposób irracjonalny, wytwarzając swój własny wzorzec zachowań, będący w konflikcie z tymi, które są powszechnie praktykowane przez społeczeństwo. To nie zmienia faktu, że ma prawa takie jak inny obywatel. Może przebywać tam gdzie obecnie, lecz musi przestrzegać norm społecznych. Ze względu na sygnały osób przebywających w pobliżu pana Tadeusza, będziemy go częściej monitorować – mówi Danuta Ceglarek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kędzierzynie-Koźlu.

Jak się okazuje nie ma przepisów prawa, które nakazałaby panu Tadeuszowi opuszczenie samochodów. Jednak są przepisy wymuszające na nim zmianę zachowania i dotychczasowego funkcjonowania.

Nie ma prawa, które zabraniałoby spania w samochodzie, jednak załatwianie się w miejscach publicznym to wykroczenie. Taka osoba może zostać pouczona przez funkcjonariuszy, ukarana mandatem, a sprawa może nawet trafić do sądu – mówi komisarz Magdalena Nakoneczna z kędzierzyńsko-kozielskiej policji.

Póki co pan Tadeusz wciąż mieszka w swoich pojazdach. Być może, gdy dostanie jasne sygnały od swoich „sąsiadów”, poprawi dotychczasowe zachowanie, choć gdy w grę wchodzi alkohol, może być to bardzo trudne. Bez wątpienia nie da się odebrać panu uroku osobistego, jednak są normy do których należy się stosować. Takie życie wybrał sam… więc czy na pewno warto mu pomagać, wspierać go np. drobnymi zakupami? Zwłaszcza, że żyjemy w świecie, w którym jest wiele naprawdę potrzebujących osób…

22 KOMENTARZE

  1. Pani dyrektor MOPS-u chyba nie zna realiów ile kosztuje wynajęcie mieszkania, zwłaszcza jeśli ma się niewielką emeryturę, a co będzie jadł?, pomyślała Pani? chyba nie, żenada…

  2. Trzeba Mu postawić toy-toya na koszt gminy i rozreklamować ten sposób na życie.
    Wkrótce może wszyscy będziemy tak musieli żyć.

    • Nie czaje… Ty jestes tą Aliną co zwykle, która wielbiła naszą obecną władzę? Jesli tak, to informuję, że wygrali ostatnie wybory. Coś się zmieniło? Skąd ten pesymizm? Będzie dobrze! Czy co?

        • Agitacja i publiczne wyglaszanie swoich pogladów to pozory? Po co marnowac czas i energie? Nie czujesz odpowiedzialnosci za wypowiadane slowa? Namawiasz na ludzi aby zadzialali w okreslony sposob, przekonujesz ich do okreslonych osob, po czym mowisz, ze jestes realistką? Podchodzi mi to pod trolowanie.

  3. Jeśli by pan Tadeusz załatwiał potrzeby tam gdzie pani Sawicka sądzi, to byłoby tego tyle, że sama nie uniosłaby tego jakby wsadziła do swoich siat na zakupy.
    Zajmij się kobieto placem zabaw dla dzieci lepiej.

    • pogo. Ty zapewne jesteś z panem Tadeuszem w bardzo bliskich kontaktach, że tak się orientujesz ile ten potrafi z siebie wydalić. Czy podglądasz go gdy on to robi? To jakaś dewiacja, że tak patrzysz jak ten kupę wali? Stoisz wówczas przy nim blisko? Wąchasz przy okazji? Czy może bezpiecznie z oddali napawasz uciechą swoje zmysły?

  4. „Pan Tadeusz ma już kolejny samochód, a wokół tego pierwszego wciąż bałagan. Od stycznia próbuje z nim rozmawiać” – a konkretnie kto / co z kim / czym? Pan Tadeusz z samochodem? Samochód z panem Tadeuszem? Pan Tadeusz z bałaganem? Bałagan z panem Tadeuszem? Bałagan z samochodem? Czy jednak samochód z bałaganem?
    Przecinki pominę milczeniem…
    Pani Nowicz, upały męczą, prawda? Ale czytanie takich koszmarków męczy jeszcze bardziej.

  5. Obserwuję tego człowieka od dawna. Jest zawsze pijany, odór od niego idzie straszny, nie wiem kiedy ostatnio dbał o higienę osobistą, bałagan w okół tych 'jego’ samochodów nieziemski. Znam osobiście dwóch jego synów, ponoć ma więcej dzieci i obaj są pogubieni życiowo przez niego, ten człowiek 'zabił’ ich rodzinę. Szkoda mi tych chłopaków bo mają konflikt z prawem. Wina ojca, bo ich matka się stara jak może. Pan Tadeusz to zwykły darmozjad, chodzi do pobliskiej przychodni się załatwiać i rzuca się do personelu. Dramat, a jak przejedzie się obok niego to smród jest niemiłosierny.

  6. Coraz więcej chlorów w Kędzierzynie-Koźlu uprzykrzających życie ale jak widać mogą zyskać sławę dzięki miejscowym mediom.Brawo portal 24KK za cudowny artykuł na temat wspaniałego człowieka.

  7. A to nie czasem gość, który znęcał się nad żoną? Zasłużył sobie na taki los. Auto powinno być wywiezione, postawić tam znak zakaz zatrzymywania i po sprawie. Nie jest żal kogoś, kto nie szanował swojej rodziny.

  8. Patrz pani/pan – urzędasy na samotnego człowieka rzucają się jak sęp na padlinę. Mogą pokazać swoją władzę, mogą pokazać jak ciężko pracują na niemałe wynagrodzenie. I policja odważna. Atakują, bo po drugiej stronie jest maluczki starszy człowiek.
    Jak dzicz i czarne macice atakowały kościoły i starsze osoby końcem października – nikt nie odezwał się, że to nielegalne, że bezprawne, żeby nie gromadzić się bo wirus. Policja zdjęcia robiła, to wszystko. A inni 'władcy urzędów’ trzymali gęby na kłódkę.
    Ludzie pomagają i przynoszą starszemu człowiekowi rzeczy i jedzenie bo mają takie coś, co nazywa się empatia, Jeszcze pomaganie nie jest zabronione ! Załatwia się na ulicy ? może na jakiś czas postawić mu toy-toya i przyzwyczai się do „luksusu” i sam przeniesie się do mieszkania, zwłaszcza, ze idzie zima.
    Prezydęta może zainteresowałaby się, dlaczego ten pan wystrzega się domu dla bezdomnych jak diabeł święconej wody ? To pytanie do redaktorki, która ostatnio w swoich „tekstach” prezentuje zazwyczaj stanowisko jednej strony ? No przecież nie tej starszego pana.

    • A Ty, obatelu, rzucasz się na każdy temat, który wyniuchasz na tej stronie, z zamiarem pokrętnego skrytykowania działalności urzędów i instytucji które odpowiedzialne są za ład i porządek społeczny. Najchętniej za wszystkie, Twoim zdaniem, niewłaściwości obciążasz prezydent miasta. Coś Ty się tak uwziął na tę kobietę ? To już jest po prostu fobia w Twoim wydaniu.

      Toy – toya mu postawić żeby przyzwyczaił się do luksusu. Bardzo dawno nic głupszego nie czytałem. Będziesz opróżniał ten przybytek luksusu, obatalu, po swoim pupilu ?
      Czy to ma robić serwis. Za naszą kasę ?
      Czy może chciałbyś by wykonywała to osoba na wyższym szczeblu drabiny społecznej, byś poczuł się w pełni usatysfakcjonowany.
      A może zamieszkacie tam razem ? Osobnik tam koczujący ma drugi samochód. Więc się pomieścicie. Będzie raźniej we dwójkę. Poza tym będziesz mógł wykazać swą empatię opróżniając toya

Skomentuj

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj