MATOŁKI: Rowerzysta z kodem na nieśmiertelność

5

Gdyby nie zapobiegliwość naszego czytelnika, który widząc zbliżającego się do skrzyżowania rowerzystę przezornie ściągnął nogę z gazu, mogło dojść do wypadku. Mężczyzna jadący jednośladem, nie zważając na nic, po prostu wyjechał na ulicę Kozielską z parkingu pod supermarketem, wymuszając pierwszeństwo na nadjeżdżających z obu stron samochodach. Cóż, nie pierwszy raz potwierdza się, że głupi jednak ma szczęście…

Wideo: Szymon

5 KOMENTARZE

  1. Gdzie ta noga z gazu zdjęta, jak auto przed jedzie w takiej samej odległości cały czas. Facet na rowerze zmieścił się, a filmowiec przecież nie zatrzymał się tylko jechał cały czas. I to że napisane, że wymusił pierwszeństwo na nadjeżdżających z obu stron, to na jakiej podstawie, bo na filmie nie widać co się dzieje dalej po dojechaniu rowerzysty do wysepki.
    No i to na koniec: Cóż, nie pierwszy raz potwierdza się, że głupi jednak ma szczęście…
    Panie rowerzysto tu nazwano Pana głupim. Może teraz ten mądry, który to napisał sprostuje, przeprosi albo ma jakiś inny pomysł?

    • Ano jest nie tyle głupi ile nie wie, że jak są pasy dla pieszych, to powinien zleźć z roweru i przejść przez jezdnię. Przejeżdżać może tam gdzie jest przejazd – czerwony pas i nie powinien się pchać pod auto. Może mieć pierwszeństwo ale samochód to przynajmniej 1,5 tony!

Skomentuj

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj