Jeszcze niedawno pięknie wdzięczyły się w naszych domach, w końcu jednak większość z nich wylądowała na śmietnikach. Niektórym jednak dane zostało drugie życie. Jak tej choince, która dzielnie służy jako zabezpieczenie studzienki kanalizacyjnej.
Taki widok napotykają mieszkańcy na skrzyżowaniu ulicy Grunwaldzkiej z aleją Spokojną. Nie wiemy, co stało się z kratką zabezpieczającą. Jej brak to poważne zagrożenie zarówno dla samochodów, jak i pieszych. Prawdopodobnie drogowcy umieścili więc w otworze słupek ostrzegawczy, a ktoś dołożył też iglaka i wiaderko. Teraz miejsca nie sposób przeoczyć. Tylko czy w XXI wieku tak powinno to wyglądać?
w XXI wieku powinno to wyglądać tak że po telefonie / sygnale że coś jest nie tak to drogowcy bądź inne służby przyjeżdżają z nową kratką , zakładają ją i po sprawie , a nie jakieś znaki itd.itp – i czekamy aż ktoś i tak wpadnie bo znak ktoś przestawił , ukradł ,złośliwie przesunął
Ale zanim ktoś przyjedzie to chwilę trwa…i jakiekolwiek oznaczenie jest dobre jeśli jest skuteczne…To nie wina służb, że ktoś kradnie pokrywy…w XXI w. Na głupotę nie ma lekarstwa.