Kędzierzyn-Koźle znalazł się w grupie miast, które dołączyły do akcji #kamyczki. Na czym ona polega? Na przykład na rozglądaniu się, szukaniu, znajdywaniu i dzieleniu się znaleziskiem. Kolorowe kamyczki z motywami roślinnymi, baśniowymi, fantazyjnymi mogą być w każdym miejscu miasta.
Akcja #kamyczki przywędrowała do Polski z Czech. Na przykładzie czeskiej grupy facebookowej „kamínky” również i w naszym kraju powstała grupa miłośników tej dość barwnej zabawy. Na chwilę obecną polska grupa #kamyczki liczy już ponad 16 tysięcy osób. Gdynia, Sosnowiec, Warszawa, Wrocław, czy Rybnik, to jedne z miast, których mieszkańcy oszaleli na punkcie kamyczkowych poszukiwań. Do tej grupy dołączył również Kędzierzyn-Koźle.
Inicjatywę w naszym mieście rozpoczęły dzieci ze szkółki wędkarskiej „Rekiny Dziewiątki”, które zwykłe szare kamienie zamieniły w małe dzieła sztuki i pozostawiły w różnych miejscach w naszym mieście – m.in. na placu Wolności, w parkach, tuż przy kędzierzyńsko-kozielskich koziołkach i w wielu innych miejscach. Jak widać, warto się rozglądać i szukać ciekawych znalezisk. Jak już znajdziemy, to co dalej?
– Znaleźliście tak podpisany kamień? Dołączcie do grupy i dodajcie zdjęcie kamienia z obu stron. Wpiszcie miejsce, gdzie kamień był znaleziony, wraz z kodem pocztowym. Jego autor, jak i pozostali, mogą sprawdzić, gdzie aktualnie kamień się znajduje. Na podstawie kodu pocztowego dowiecie się, skąd kamień do was przybył. Kamień możecie sobie zostawić, ale jeszcze lepiej będzie, jeśli przesuniecie go dalej i pozwolicie mu „wędrować” – tłumaczą na stronie grupy twórcy #kamyczki.
Jak widać, zabawa jest prosta, można również stworzyć swój własny kamień, malując go farbami akrylowymi lub markerem, zabezpieczając akrylowym lakierem. To znakomity sposób na spędzanie wspólnego czasu z dziećmi. Taką pracą dzielimy się z innymi, zostawiając kolorowy kamień w dowolnie wybranym przez nas miejscu.
bes sęsu
bardziej ten twój wpis
Ty Czesia nie unoś się tak bo Ci zwieracze puszczą
Obrażasz dzieci, obrażasz mnie. Damski bokser.
Ta pani ma rację! W jednym zdaniu 3 ”byki”. Wstyd!