Siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle odnieśli 18. zwycięstwo w sezonie ligowym. Obrońcy mistrzowskiego tytułu pokonali przed własną publicznością Cuprum Lubin 3:1.
Opromienieni zdobyciem dziesiątego w historii klubu Pucharu Polski gospodarze byli zdecydowanym faworytem starcia w hali Azoty. Pierwszy set pokazał, że kędzierzynianie nie będą mieli łatwej przeprawy z ekipą z Lubina. Goście prowadzili przez większą część seta i choć w końcówce nasz zespół zdołał wyrównać to decydujące słowo należało do lubinian. Przy stanie 22:23 w asa zaserwował Wojciech Ferens. Gospodarze obronili pierwszą piłkę setową, ale przy drugiej próbie w polu zagrywki pomylił się Dmytro Paszycki i niespodziewanie to drużyna z Dolnego Śląska objęła prowadzenie.
Podrażnieni gospodarze od początku drugiej odsłony przejęli inicjatywę i bardzo szybko wypracowali sobie kilkupunktowe prowadzenie. Mimo zrywu gości w końcówce, gospodarze byli poza zasięgiem i zasłużenie zwyciężyli do 21. W kolejnym secie obie drużyny prowadziły zaciętą grę, ale w końcówce górą byli ponownie gospodarze i było 2:1.
W trzeciej odsłonie wyrównana gra trwała do stanu 14:14. Po tym czasie ZAKSA odskoczyła od przeciwnika na trzy oczka i spokojnie kontrolować grę. Mistrzowie Polski odnieśli osiemnastą wygraną w sezonie i umocnili się na czwartej pozycji w tabeli rozgrywek.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Cuprum Lubin 3:1 (23:25, 25:21, 25:21, 25:20).
Fotoreportaż: Michał Natyna.
W pierwszym secie kozły się nie popisały niestety. Rozumiem, że są już myślami przy meczu LM z Trentino ale po co przedłużać ten sparing. Przy dzisiejszej wygranej Zawiercia z Rzeszowem najprawdopodobniej skończymy na czwartym miejscu po rundzie zadadniczej, chociaż Warszawa nas goni. W drugim secie Zaksa się trochę ocknęła z tego marazmu i już lepiej zaczęła tą zabawę ale potem znowu przysypiała na parkiecie i trwoniła przewagę. Dobrze, że jakoś wymęczyli tego seta. W trzecim znowu wyrównana gra od początku i niewielka przewaga w końcówce na korzyść Zaksy. Strasznie topornie idzie ta gra. Czwarty set znowu punkt za punkt od początku. Dopiero pod koniec jakoś uciułali te kilka punktów przewagi. Ważne, że jest zwycięstwo za 3 punkty. Teraz po tej rozgrzewce czas na poważniejszy sprawdzian. Zobaczymy czy się odkują za porażki w grupie z Trentino. Mam nadzieję, że wygrają za trzy punkty jak zagrają na swoim normalnym poziomie. To będzie dobry wynik przed rewanżem.