Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 22 września 2024 07:34
Reklama
Reklama

Ostrze noża przebiło mu serce. Przeżył dzięki błyskawicznej interwencji kozielskich chirurgów

Ostrze noża przebiło mu serce. Przeżył dzięki błyskawicznej interwencji kozielskich chirurgów
O ogromnym szczęściu może mówić 47-letni Artur z Ukrainy. Mężczyzna w ubiegłą sobotę trafił do kozielskiego szpitala z raną kłutą serca. Przeżył tylko dzięki błyskawicznej reakcji naszych chirurgów, którzy w ostatniej chwili zaszyli lewą komorę serca.

Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem na terenie Januszkowic. Ratownicy zostali poinformowani o ciężko rannym mężczyźnie. Okazało się, że ostrze noża przebiło jego klatkę piersiową. Jak twierdzi, urazu doszło na skutek nieszczęśliwego upadku. 47-letni Artur z Ukrainy w ciężkim stanie został zabrany do szpitala w Koźlu.

- Otrzymaliśmy informacje o pacjencie, który trafił do naszego szpitala z raną kłutą klatki piersiowej z podejrzeniem uszkodzenia serca. Przy współudziale lekarzy z Polsko-Amerykańskiej Kliniki Serca potwierdzono przedziurawienie mięśnia sercowego. Podjęliśmy natychmiastową decyzję o otwarciu klatki piersiowej i operacji - opowiada doktor Maciej Sławski, kierownik oddziału chirurgii ogólnej szpitala w Kędzierzynie-Koźlu.

Jak zgodnie przyznają lekarze, o tym, że Artur przeżył, zadecydowały minuty. Ostrze noża wyrządziło około centymetrowy otwór w sercu mężczyzny, z którego wydobywała się pod dużym ciśnieniem krew. Trwającą około godziny operację wraz z doktorem Sławskim przeprowadziła doktor Małgorzata Ziółkowska.

- Interweniowaliśmy w ostatniej chwili. Serce pacjenta przestawało już bić, kilka minut później mężczyzna by nie żył. Udało nam się dotrzeć do dziury w lewej komorze serca, założyliśmy szwy, a serce podjęło dalszą akcję. Pracowało prawidłowo, więc założyliśmy dreny. Przy okazji stwierdziliśmy, że nóż przedziurawił też płuco, które zaszyliśmy – relacjonuje Małgorzata Ziółkowska.

- Na dzień dzisiejszy pacjent jest rozintubowany, jego stan jest dobry. Bardzo szybkie podjęcie decyzji o operacji jest zasługą całego zespołu – dodaje doktor Sławski.

Już po zabiegu pacjent trafił na oddział anestezjologii i intensywnej terapii.

- Został podłączony do respiratora i przez trzy dni przebywał w stanie śpiączki farmakologicznej. Stopniowo wybudzaliśmy go i uzyskaliśmy adekwatny kontakt. Wczoraj został odłączony od respiratora, oddycha prawidłowo, jest wydolny, prowadzimy rehabilitację oddechową i ruchową. Biorąc pod uwagę stan, w jakim do nas trafił, jego leczenie przebiega bardzo szybko – mówi Iwona Parzonka, kierownik oddziału.

Jak niespełna tydzień po operacji czuje się pacjent? – Jest dobrze – powiedział 47-letni Artur z Ukrainy. - Chciałbym podziękować wszystkim pracownikom szpitala za to, co dla mnie zrobili.


DSC_3447

DSC_3447

DSC_3445

DSC_3445


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ