Czy na osiedlowych skwerach wkrótce będzie można zobaczyć mieszkańców „czeszących grzywę dzikiego konia”, wyciągających „ręce jak obłoki” albo „odganiających małpy”? To tylko kilka spośród wielu pozycji tai chi – chińskiej sztuki walki w naszej części świata praktykowanej najczęściej w formie gimnastyki relaksacyjnej. Ze strony mieszkańców Kędzierzyna-Koźla pojawił się pomysł, aby takie zajęcia organizować także w plenerach na osiedlach. Przeszkoda to jednak brak instruktora.
Z prośbą o zapewnienie instruktora tai chi, który mógłby prowadzić zajęcia na osiedlach, za pośrednictwem radnego Adama Oczosia do władz miasta wystąpiła rada osiedla Blachownia. - Na naszym osiedlu pomysł został bardzo entuzjastycznie przyjęty. Zebraliśmy nawet kilkadziesiąt podpisów od osób, które chciałby uczestniczyć w zajęciach tai chi. Inne osiedla również są tym zainteresowane – wyjaśnia Małgorzata Lipczyńska, przewodnicząca rady osiedla Blachownia.
Dlaczego właśnie tai chi? Aby zorganizować trening, wystarczy kawałek pustego trawnika, boiska lub placu. Na każdym osiedlu jest taka przestrzeń. Ćwiczyć można w każdym wieku. Tai chi pozytywnie wpływa na kondycję fizyczną i umysłową, a więc zajęcia byłby elementem promocji zdrowego stylu życia oraz sprzyjały integracji mieszkańców na osiedlach.
Problem to jednak brak instruktora. - Tego rodzaju zajęcia powinna prowadzić osoba posiadająca uprawnienia instruktorskie. Obecnie nie mamy trenera tai chi. Mimo że pomysł jest interesujący, w tej chwili nie możemy wcielić go w życie, ale być może uda się to za jakiś czas – mówi Zenona Kuś dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kędzierzynie-Koźlu.
Mieszkańcy chcą uprawiać na osiedlach chińską gimnastykę. Na razie nie ma instruktora
- KK24
- 18.05.2016 11:57
Napisz komentarz
Komentarze