Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 19:40
Reklama
Reklama
Reklama

Słynny międzywojenny polski policjant wreszcie upamiętniony. Most w Koźlu imienia Wiktora Ludwikowskiego

Słynny międzywojenny polski policjant wreszcie upamiętniony. Most w Koźlu imienia Wiktora Ludwikowskiego
Współtwórca Polskiej Policji Państwowej, jeden z ojców polskiej kryminalistyki, badacz mowy więziennej, żołnierz, a wreszcie mieszkaniec Koźla. Inspektor Wiktor Ludwikowski doczekał się upamiętnienia. Jego imieniem nazwany został „pierwszy” most przez Odrę na ulicy Dunikowskiego.

Ludwikowski jest jedną z najważniejszych postaci w historii polskiej policji. W 2011 roku jego imieniem nazwana została sala konferencyjna w Komedzie Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, a trzy lata później został nominowany do tytułu „Policjanta 95-lecia”. Teraz Wiktor Ludwikowski będzie miał również swoje miejsce w Kędzierzynie-Koźlu - mieście, w którym spędził ostatni okres swojego życia i został pochowany.

- Ludwikowski to bardzo ciekawa postać, wielki i znany człowiek dwudziestolecia międzywojennego – mówi Bogusław Rogowski z Obywatelskiej Grupy Inicjatywnej, która wnioskowała do rady miasta o upamiętnienie policjanta.

most imienia wiktora ludwikowskiego

Tym razem radnym nie udzieliły się poprzednie nastroje, gdy decydowali o uhonorowaniu pisarza Janusza Rudnickiego – miał dostać tytuł „Zasłużony dla miasta” – i Rafała Wojaczka, któremu ostatecznie przypadło nowe rondo przy wiadukcie. Dyskusja o biografii Ludwikowskiego odbyła się na komisjach. Na sesji radni ograniczyli się jedynie do głosowania. Uchwała została przyjęta niemal jednogłośnie. Wstrzymał się tylko jeden radny.

- Jest to uchwała nie tylko historyczna, ale również porządkująca. Od 23 kwietnia nie będzie trzeba nazywać już mostów w Koźlu pierwszym czy drugim w zależności, od której strony się jechało. Teraz będzie to most Wiktora Ludwikowskiego i jak dotychczas, most Józefa Długosza – mówi Bogusław Rogowski.

Wiktor Gustaw Ludwikowski urodził się 23 kwietnia 1886 roku we Lwowie. Data nadania imienia zbiegnie się więc ze 130. rocznicą jego urodzin. Tego dnia na moście odbędzie się uroczystość odsłonięcia tabliczki z nazwą z udziałem przedstawicieli władz różnego szczebla oraz policji. Zaplanowano także wystawę poświęconą patronowi oraz konferencję.

566612_04664b5a848348d48abb35e41a717ed3

O Wiktorze Ludwikowskim pisze Bogusław Rogowski:

Wiktor Gustaw Ludwikowski urodził się 23 kwietnia 1886 r. we Lwowie. Jego ojciec, Stanisław, był rusznikarzem lwowskiego 9. pułku piechoty, a matka, Teresa Bertel, była Czeszką. Rodzice Wiktora postanowili, że jako najstarszy chłopiec z rodziny będzie robił karierę w wojsku.

Po małej maturze wstąpił do szkoły kadetów we Lwowie. W 1904 r. ukończył ją z wyróżnieniem i został przyjęty do Terezjańskiej Akademii Wojskowej (Theresianiche Militärakademie) w Wiener Neustadt w Dolnej Austrii. Ukończył ją w 1908 r. jako prymus. Wraz z patentem oficerskim oraz nominacją na stopień lejtnanta (podporucznika) cesarz Franciszek Józef I wręczył mu szablę oficerską, a dowództwo akademii zaproponowało stanowisko wykładowcy kryminalistyki dla przyszłych oficerów żandarmerii. Władał już wtedy biegłe czterema obcymi językami: niemieckim, węgierskim, czeskim i rosyjskim. W ciągu siedmiu lat dosłużył się stopnia rotmistrza żandarmerii (Rittmeister).

Gdy wybuchła I wojna światowa, rotmistrza Ludwikowskiego oddelegowano do 95. pułku piechoty. Jako dowódca kompanii przydzielony został do ochrony granicy w Czarnogórze. Następnie, będąc już dowódcą batalionu, przeniesiony został do Czortkowa na Ukrainie.

Mimo służby w armii austriackiej zawsze czuł się Polakiem. Organizował tajne drużyny Związku Strzeleckiego w Sokalu i Czortkowie. Na tajnych zajęciach wykładał młodym Polakom taktykę walk partyzanckich oraz uczył ich zasad posługiwania się bronią.

W 1915 roku major Wiktor Ludwikowski wraz ze swoim pułkiem przerzucony został na front rosyjski. Podczas walk nad rzeką Złota Lipa niedaleko Brzeżan został ciężko ranny. Gdy wyzdrowiał, powierzono mu dowództwo 29. batalionu marszowego na linii frontu w Karpatach. Tam w maju 1916 r. od wybuchu granatu doznał kontuzji nogi i prawego oka. Znowu trafił do lazaretu. Po leczeniu powrócił do macierzystej jednostki, gdzie czekał na niego awans na stopień pułkownika (Oberst) i przydział na komendanta szkoły oficerskiej w Jagerndorfie (Krnowie). Pod po koniec 1917 r. Wiktor Ludwikowski walczył na Ukrainie i w Galicji. W tym czasie został generałem brygady (Wirklich Generalmajor). Po zakończeniu walk przeniesiono go do sztabu Żandarmerii Krajowej przy Komendzie Generalnej w Lublinie i powierzono funkcję szefa Centrali Inwigilacyjnej na ziemiach polskich okupowanych przez Austrię.

Gdy w 1918 r. Polska odzyskała niepodległość, już 21 listopada Wiktor Ludwikowski zgłosił się we Lwowie do polskiej armii. Przeszedł pomyślnie weryfikację i na podstawie rozkazu szefa Sztabu Generalnego gen. Stanisława Szeptyckiego został przyjęty do korpusu oficerów Żandarmerii Wojska Polskiego ze stopniem majora.

Premier rządu polskiego Ignacy Daszyński oddelegował Ludwikowskiego do Kielc i powierzył mu zorganizowanie w tamtejszym województwie polskiej administracji. Jako szef Żandarmerii WP w kieleckim dowództwie okręgu przystąpił do formowania struktur żandarmerii w polskich oddziałach wojskowych. Włączył się też do rozbrajania Niemców i usuwania ich z Częstochowy i Wielunia. Efektem jego działań było zapewnienie bezpieczeństwa ludności oraz ustanowienie polskiej administracji w Radomsku, Piotrkowie, Wieluniu i Częstochowie.

Po likwidacji Żandarmerii Krajowej podpułkownik Wiktor Ludwikowski zwrócił się do MSW o przeniesienie do powstających od podstaw struktur policji.

Przyjęty został 1 czerwca 1919 r. Od 1 października powierzono mu zorganizowanie w Warszawie przy ul. Długiej pierwszej polskiej centrali kryminalistycznej – Wydziału Rejestracyjno‑Karnego przy Komendzie Głównej Policji Państwowej oraz mianowano go jego naczelnikiem.

Wydział składał się z działów: inwigilacyjnego, rejestracyjnego, hodowli i tresury psów, rachunkowości, administracji wewnętrznej, kancelarii oraz drukarni.

Jako kryminolog już na początku drugiej dekady XX wieku Ludwikowski stał się jednym z pionierów szerokiego stosowania daktyloskopii w pracy policji. Był autorem pierwszego polskiego „Podręcznika dla Służby Daktyloskopijnej”. We wstępie do niego napisał: Daktyloskopia służy nie tylko do stwierdzenia tożsamości danej osoby, lecz umożliwia także odkrycie zbrodniarza oraz udowodnienie popełnionego czynu karalnego.(…) Należy ją jak najszerzej rozpowszechniać oraz zastosować w tym celu, aby Państwo Polskie i pod tym względem stanęło jak najwcześniej na równi z państwami zachodnimi, gdzie daktyloskopia, jako środek kryminalistyczny, już od dawna jest w zastosowaniu.

Był także organizatorem pierwszego kursu daktyloskopii, na którym szesnastu oficerów Policji ze wszystkich komend wojewódzkich poznawało tajniki identyfikacji osób na podstawie linii papilarnych.

Po kilku miesiącach minister spraw wewnętrznych Stanisław Wojciechowski oddelegował Wiktora Ludwikowskiego do Naczelnej Inspekcji PP w Warszawie i awansował go do stopnia inspektora PP oraz mianował naczelnikiem II oddziału inspekcyjnego Komendy Głównej PP na województwa warszawskie, lubelskie, stanisławowskie, tarnopolskie i nowogródzkie.

Inspektor Ludwikowski był także autorem książki „Psy służbowe w Policji” oraz współautorem i wydawcą ogólnego zbioru słów gwary przestępczej pt. „Żargon mowy przestępców Blatna muzyka”, który, jak pisał we wstępie, przeznaczony był dla: Służb Sądowych i Prokuratorskich, Policji Państwowej. Żandarmerii Wojskowej, Straży Celnej oraz prywatnych Detektywów.

19 czerwca 1920 roku insp. Wiktor Ludwikowski został komendantem XI Okręgu Policji Państwowej w Wielkopolsce. Zorganizował tam czternaście komend powiatowych Policji oraz komendę miejską w Poznaniu. Równocześnie został delegatem rządu ds. powstań śląskich. W ramach tego zadania organizował w Poznaniu tajne szkolenia komendantów posterunków plebiscytowych ze Śląska. Wyszkolił wówczas około 80 przyszłych dowódców powstańczych. Zajmował się także organizacją przerzutów na Śląsk broni i pieniędzy dla struktur powstańczych.

Za tę działalność w 1923 r. został odznaczony Gwiazdą Górnośląską II kl., a w 1947 roku w czasie obchodów na Górze św. Anny 25. rocznicy Powstań Śląskich marszałek Polski Michał Rola‑Żymierski udekorował go Śląskim Krzyżem Powstańczym.

Po trzech latach służby w Wielkopolsce insp. Ludwikowski został komendantem PP miasta stołecznego Warszawy. 3 maja 1923 roku Prezydent RP w uznaniu jego zasług oraz Za pełne poświęcenia oddanie się służbie dla bezpieczeństwa publicznego odznaczył go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski – Polonia Restituta. W tym samym roku inspektor Ludwikowski uhonorowany został Krzyżem Komandorskim Korony Rumuńskiej.

Przez dwa lata Ludwikowski wraz z pięcioma innymi wysokiej rangi funkcjonariuszami policji w Pruskim Instytucie Policyjnym w Berlinie‑Charlottenburgu (Preussiches Polizeiinstitut in Berlin‑Charlottenburg) brał udział w przygotowaniach do zbudowania w Europie Międzynarodowej Komisji Policji Kryminalnych, która w 1923 roku na Międzynarodowym Kongresie Policji Kryminalnych w Wiedniu przekształciła się w Interpol.

1 lipca 1930 r. Wiktor Ludwikowski został komendantem okręgowym w Wilnie. Po kilkunastu miesiącach służby, gdy poważnie zachorował na serce oraz nasiliły się dolegliwości spowodowane odniesionymi wcześniej ranami, w marcu 1932 r. przeszedł w stan spoczynku.

W 1934 r. podjął pracę w Ministerstwie Skarbu Państwa. Minister Eugeniusz Kwiatkowski powierzył mu reorganizację Policji Skarbowej we wszystkich dyrekcjach skarbowych w kraju. Po wywiązaniu się z tego zadania osiadł na stałe w stolicy i został redaktorem w miesięczniku „Flota Polska”.

Gdy wybuchła II wojna światowa, prezydent Warszawy Stefan Starzyński polecił Wiktorowi Ludwikowskiemu, aby wspólnie z prof. Januszem Regulskim od 4 września 1939 r. przystąpili do organizowania w stolicy Straży Obywatelskiej. W ciągu pięciu dni utworzyli w Warszawie 37 komisariatów SO. Janusz Regulski został komendantem, a Ludwikowski szefem Wydziału Wykonawczego. W jego skład wchodziły biura: opieki nad zakładami naukowymi i zbiorami kultury, ochrony zakładów wytwórczych i lokali, oraz oddziały: sanitarny, intendentury, transportu i komunikacji.

W SO pełniło wówczas służbę 4 tys. byłych funkcjonariuszy i urzędników państwowych, którzy zajmowali się m.in. sprawami porządkowo‑ochronnymi w stolicy oraz dbali o aprowizację dla ludności Warszawy.

Po kapitulacji Warszawy Wiktor Ludwikowski został osadzony w siedzibie gestapo w alei Szucha. Zarzucono mu organizację lotnych patroli, które zatrzymywały w Warszawie i okolicy szpiegów, dywersantów i dezerterów. Po kilkumiesięcznym śledztwie został wywieziony na roboty przymusowe do Czechosłowacji. Tam do końca wojny pracował w zakładach zbrojeniowych Škoda.

Po kapitulacji Niemiec powrócił do Polski. W Koźlu odnalazł rodzinę. W 1945 r. tworzył wspólnie z zięciami pierwszą w mieście restaurację pn. „Repatriantka”. Gdy interes się rozkręcił, w listopadzie w 1946 r. podjął pracę w Oddziale Etapowym Państwowego Urzędu Repatriacyjnego w Koźlu, a po jego likwidacji został kierownikiem Banku Ludowego.

W 1946 r. Wiktor Ludwikowski został wdowcem. Od początku pobytu w Koźlu udzielał się społecznie. Od 23 sierpnia 1946 roku był członkiem Powiatowej Rady Narodowej i wraz z innymi działaczami lokalnymi organizował gminne rady narodowe w powiecie kozielskim. Wybrano go na komendanta powiatowego Związku Weteranów Powstań Śląskich. Funkcję tę piastował przez 12 lat, aż do śmierci. Z jego inicjatywy jeden z reprezentacyjnych budynków hotelowych przy kozielskim Rynku, noszący przed wojną nazwę „Deutache Haus”, przemianowany został na „Dom Powstańców Śląskich”.

W 1948 r. ożenił się po raz drugi z mieszkanką Gościęcina.

Wiktor Ludwikowski był członkiem Polskiej Partii Socjalistycznej. W lutym 1953 r. został etatowym sekretarzem zarządu powiatowego PPS w Koźlu.

Gdy skończył 70 lat, przeszedł na emeryturę. Jednak, aby utrzymać rodzinę, był zmuszony zająć się handlem. Władze komunistyczne przy naliczaniu emerytury nie uznały mu lat służby w „sanacyjnej policji”, ani tego, że był kawalerem orderu Polonia Restituta, który w czasach PRL‑u był tzw. orderem chlebowym, za posiadanie którego przysługiwał 25-procentowy dodatek do emerytury.

Wiktor Ludwikowski zmarł 24 marca 1959 r. Pochowany został na kozielskim cmentarzu w asyście powstańczych sztandarów jako oficer rezerwy Wojska Polskiego.

Dopiero w III RP zasługi i długoletnia służba Wiktora Ludwikowskiego w Policji Państwowej zostały docenione i upamiętnione przez środowisko policjantów Wielkopolski. Po kilku wizytach w Koźlu i zgromadzeniu wśród członków rodziny i znajomych inspektora dokumentów i pamiątek po nim 20 stycznia 2011 r. w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Poznaniu odbyła się uroczystość nadania sali konferencyjnej imienia inspektora Wiktora Ludwikowskiego.

566612_04664b5a848348d48abb35e41a717ed3

566612_04664b5a848348d48abb35e41a717ed3

most wiktora ludwikowskiego

most wiktora ludwikowskiego

most imienia wiktora ludwikowskiego

most imienia wiktora ludwikowskiego

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ