W rejonie ulicy Wojska Polskiego kloszardzi znów dają się we znaki mieszkańcom i przedsiębiorcom. Zostawiają śmieci, resztki jedzenia, śpią gdzie popadnie i urządzają burdy. Zaczepiają przechodniów, są bardzo głośni. Dlaczego akurat tam? Bo tu najszybciej dostają jedzenie, napoje, a nawet alkohol i papierosy, nie wspominając o pieniądzach.
Problem z kloszardami po jednej stronie ulicy Wojska Polskiego nie jest nowym zjawiskiem i co jakiś czas wraca. Ostatnio znów dają się oni mocno we znaki mieszkańcom i przedsiębiorcom. Doprowadzają to miejsce do opłakanego stanu, na ławkach nie usiądzie już zwykły przechodzień, bo są brudne, a dookoła zalegają śmieci. Bezdomni śpią pod sklepami, między ławkami, w skwerach, robią imprezy, są agresywni i zaczepiają przechodniów.
- Problem istnieje od lat, wygodnie udawać, że go nie ma, a jest coraz gorzej. Obraz, który zastałem dziś rano, przerósł moje wyobrażenie, proszę uważać przy oglądaniu zdjęć, bo można zwymiotować. Na szczęście zdjęcia nie oddają zapachów, pośród których pracowaliśmy dziś od rana. Można oczywiście zamknąć drzwi i wtedy nic nie czuć, ale doskonale wiemy, że nie o to chodzi - napisał do redakcji czytelnik, jeden z miejscowych przedsiębiorców.
Niestety przepisy nie dają wiele możliwości policji i straży miejskiej. Funkcjonariusze mogą karać za wykroczenia lub doprowadzić na izbę wytrzeźwień. Oczywiście mandaty notorycznie nie są płacone, jeśli jednak się skumulują, może to skutkować nawet karą ograniczenia wolności, Dlatego tak ważne jest, abyśmy reagowali i zgłaszali sytuacje, której jesteśmy świadkiem na policje, lub straż miejską.
- Musimy reagować na wszystkie wykroczenia, których dopuszczają się ci ludzie. My już nie karzemy mandatami, kierujemy wnioski do sądu. Mamy już kilkanaście spraw. Niezapłacona grzywna w sądzie, będzie skutkowała zamianą na areszt. Możemy walczyć z tym problemem tylko tymi środkami, które umożliwia nam prawo - mówi Aleksy Ptaszyński, komendant Straży Miejskiej w Kędzierzynie-Koźlu.
Dlaczego bezdomni upatrzyli sobie właśnie ulicę Wojska Polskiego? Niestety, jak podkreślił komendant straży miejskiej, wina leży też po stronie niektórych mieszkańców, którzy dają kloszardom wszystko, czego chcą.
- Przesiadują na ulicy, w pobliżu sklepów dostają od przechodniów jedzenie, napoje. Jednak nawet nas zaskoczyło, gdy na monitoringu zobaczyliśmy, że potrafią dostać w prezencie papierosy czy alkohol - zaznacza Aleksandry Ptaszyński.
Zdjęcia nadesłane przez czytelników.
Reklama
Kloszardzi znowu okupują ulicę Wojska Polskiego. Żebrzą o pieniądze albo alkohol i często je dostają
- 30.08.2022 14:28
Napisz komentarz
Komentarze