Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 11:12
Reklama
Reklama
Reklama

Bezdomni w pandemicznej rzeczywistości, czyli zalecenia, których nie da się zrealizować

Bezdomni w pandemicznej rzeczywistości, czyli zalecenia, których nie da się zrealizować
Wszyscy w lęku przed koronawirusem zakładamy maski na twarz, często dezynfekujemy ręce, pilnujemy się niemal na każdym kroku. Jednak jak w tej nowej dla społeczeństwa rzeczywistości odnajdują się osoby bezdomne? Dla nich dezynfekcja, czyste maseczki, czy gumowe rękawiczki są abstrakcją. Nie ma również miejsca, w którym bez zagrożenia dla siebie i innych mogą odbyć kwarantannę. 

Myjemy ręce przy każdej możliwej okazji, dezynfekujemy je kilka, jak nie kilkanaście razy dziennie, zakładamy czyste, sterylne maseczki, wielorazowe po powrocie do domu pierzemy i tak wkoło. Pandemia COVID-19 wymusiła na nas nowe zachowania, wyznaczyła zasady, których należy przestrzegać. Jednak jak te zalecenia i nakazy mają realizować osoby, które nie mają dostępu do bieżącej wody? Nie mówiąc już nawet o zakładaniu maseczki zgodnie z zaleceniami WHO, co w realiach bezdomnych jest misją niemożliwą.

W naszej gminie jest około 100 osób bezdomnych monitorowanych przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. W obecnej sytuacji epidemiologicznej szczególny nacisk kładzie się na edukowanie osób bezdomnych, apelowanie o dystans społeczny itp. Problem jednak pojawia się w sytuacji, gdy istnieje podejrzenie zachorowania na koronawirusa. Niestety, w naszym mieście nie ma miejsca, w którym taka osoba mogłaby odbyć kwarantannę.

- Na polecenie wojewody musieliśmy zamknąć domy dziennego pobytu. A to właśnie tam znajdowały się łaźnie dla osób bezdomnych. W sytuacjach faktycznej potrzeby udostępniamy łaźnie w Domu Dziennego Pobytu nr 2, tam mamy osobne wejście. Nasi streetworkerzy wyposażeni są w maseczki i wręczają je bezdomnym w przypadku, kiedy osoba mieszkająca na ulicy jej nie ma lub jej maseczka jest bardzo zużyta. Przypominamy również bezdomnym o podstawowych zasadach bezpieczeństwa - mówi Agata Morkis, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kędzierzynie-Koźlu.

Jak podkreśla Agata Morkis, brak miejsca noclegowego dla bezdomnego, który miał kontakt z zakażoną osobą, bądź podejrzewa chorobę u siebie, jest prawdziwym problemem.

- Jeżeli osoba bezdomna opuszcza szpital, zakład karny, to z automatu jest przyjmowana do schroniska dla bezdomnych. Gorzej sytuacja wygląda w przypadku osób bezdomnych będących w przestrzeni publicznej. Takie osoby nie mają gdzie odbywać kwarantanny. Zgłaszaliśmy tę sprawę do Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego, lecz póki co nie zostały podjęte żadne decyzje - dodaje Agata Morkis.

W tej sytuacji osoby bezdomne same poszukały rozwiązań doraźnych. W przypadku podejrzeń chorobowych, nocują u znajomych lub na działkach. Jednak to wciąż nie jest sposób, osoby bezdomne również powinny mieć miejsce na kwarantannę, dla dobra swojego i innych. Tym bardziej, że to własnie bezdomni są w grupie największego ryzyka, to często osoby starsze, zmagające się z wieloma chorobami.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Chopek roztropek 02.09.2020 10:40
Przywiazac glupkowi ladunek do jader i odpalic ?

Obserwator 02.09.2020 09:04
Mam nadzieję że nasze orły z komendy szybko znajdą żartownisia i zrobią z nim porządek.moge pożyczyć dobrego pasa do wybijania głupoty.

Czytacz 01.09.2020 17:54
A to ci lokalne śmieszki.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ